Nie straszny im chłód i wiadra wylewanego potu, bo najważniejszy jest cel. Ampfutbolowa reprezentacja Polski w weekend miała pierwsze w tym roku zgrupowanie. Na warszawskim Bemowie trenowało 17 z 21 kadrowiczów. W ten sposób biało-czerwoni rozpoczęli tegoroczne przygotowania do najważniejszej imprezy sezonu – Mistrzostw Europy, które w wrześniu odbędą się w Krakowie. Już na początku lutego Polacy poznają rywali na drodze do medalu.
Zgrupowania kadry mają już swój rytuał. Od dłuższego czasu kadra spotyka się raz w miesiącu na dwu i pół dniowe konsultacje. Tym razem padło na warszawskie Bemowo. Zawodnicy poza treningami piłkarskimi, mieli też odprawy taktyczne. Większość treningów została poświęcona na organizację gry – przechodzeniu z obrony do ataku i szybką odbudowę ustawień po stracie piłki. Choć chcemy atakować, to kluczem jest umiejętność organizacji w defensywie. Ćwiczyliśmy ustawienie bazowe, a także jak zakładać pressing – tłumaczy trener Marek Dragosz.
Trwa ostra walka o miejsce w składzie na Euro. To co zrobią, zależy tylko i wyłącznie od nich – mówi trener. Weryfikacja tego jest brutalna. Mamy 21 zawodników w szerokiej kadrze, a na mistrzostwa pojedzie 13. Domyślam, się że ich marzeniem jest, by być na tych mistrzostwach, a nie oglądać je w telewizji. Wszystko zależy od nich.
Teraz wszyscy będą oczekiwać na wieści z Krakowa. 2 lutego odbędzie się losowanie grup mistrzostw Europy. Polacy zostali rozstawieni w pierwszym koszyku. Nie tylko dlatego, że są gospodarzami. To brązowi medaliści Euro sprzed trzech lat, a także siódma drużyna świata. Pewne jest więc, że w grupie nie trafią na największych przeciwników – Turcję, Anglię i Rosję. Jeśli chodzi o pozostałe drużyny – to wszyscy jak jeden mąż przyznają, że woleliby nie wpaść na Hiszpanię. Ostatnio z nimi wygrywaliśmy, ale jest to bardzo niewygodny rywal. Mecze z Hiszpanią są zawsze stykowe, nie leży nam ten przeciwnik – przyznaje obrońca Adrian Stanecki. Oni grają taką fajną kombinacyjną piłkę, techniczną. Ale też jak przegrywają grają ostro, często nie fair – dodaje prezes związku Mateusz Widlak.
Generalnie jednak zawodnicy i sztab nie bawią się w ustawianie grup marzeń czy śmierci. Historia pokazała, że tego typu kalkulacje kończą się bardzo kiepsko, a korzystne losowanie kończyło się wielkim rozczarowaniem. Więc myślę że takie kalkulacje są bez sensu. Jeśli mamy mierzyć w wielkie cele, to kogo los nam nie przyniesie z tym będziemy musieli się mierzyć, grać jak najlepiej i próbować wygrać – podsumowuje trener.
Losowanie grup odbędzie się w niedzielę 2 lutego o godzinie 12.00. Na uroczystość do Krakowa przybędą przedstawiciele 16 krajów uczestniczących w turnieju, znani piłkarze i trenerzy, a także przedstawiciele UEFA i PZPN. Z losowania zostanie przeprowadzona relacja live.